poniedziałek, 24 października 2011

Kigali

Zostało jeszcze zaledwie kilka godzin. Nie tracimy jednak nadziei. Zdarza się, że samoloty nie przylatują, nie wylatują, lub okazuje się, że wcale nie ma w nich miejsca. Ale na lotnisko wypada pojechać i sprawdzić.

Kigali. Stolica, ponad milion wariatów, ani jednego prostego skrzyżowania. Najlepiej ogarnąć z siedzenia szaleńczego taxi-motorka.

Pamiętacie Hotel Rwanda? To tu. Trochę się zmieniło po remoncie. Samo miasto też urosło kilkukrotnie.
Zawsze można było z kimś pogadać.
Czasami nawet dłużej.


Ale jeszcze tu wrócimy! Nie wszystko załatwiliśmy ;) Z powodu tutejszego internetu, nie zdążyłem nawet dokończyć posta. Dalszy ciąg już z Polski, gdzie wraz z łączem będzie trzeba niestety przyspieszyć. Przed nami II część projektu.


4 komentarze:

  1. Świetna robota!
    Powodzenia przy II części projektu!

    Śledziłam z ogromnym zaciekawieniem wszystkie relacje ))) Teraz czekam na opowieści, również wizualne, już po Waszym powrocie!
    Do zobaczenia! )

    OdpowiedzUsuń
  2. Bombowy blog :) śledzę cały czas!

    OdpowiedzUsuń
  3. śledziliśmy z zapartym tchem tego bloga. Zawsze czuliśmy niedosyt po przeczytaniu kolejnego wpisu.
    Teraz cieszymy się już na Wasz powrót.
    W naszym interesie jest aby samolot zjawił się na czas w Polsce i abyście jak najszybciej pojawili się w naszym Ośrodku w Owińskach - czekamy na Was , na Wasze opowieści i .. na prezenty :) z zapachem Afryki, pozdrawiamy - Wasi fani z Owińsk

    OdpowiedzUsuń
  4. nieelegancko wpraszam się na pokaz fotografii ;)

    OdpowiedzUsuń